Nie płacz nad rozlanym mlekiem!

Stało się. Coś się schrzaniło, popsuło, nie tak ułożyło. Co teraz? Masz dwa wyjścia. Siedzieć i zastanawiać się, dlaczego tak się stało i czemu przydarzyło się właśnie Tobie, albo potraktować to jak zadanie do rozwiązania.
Spojrzenie wstecz jest tu potrzebne tylko z jednego powodu (i dodam, że wystarczy jedno spojrzenie wstecz, a nie 365 spojrzeń wstecz po jednym codziennie przez cały rok); żeby zobaczyć, co było nie tak i nie popełnić drugi raz tego samego błędu lub sprawdzić, jak można temu zaradzić. W każdym innym przypadku jest bezcelowe. Tak jak rozpamiętywanie, użalanie się nad sobą i swoim marnym losem, rozprawianie nad własną głupotą i niesprawiedliwością świata oraz obwinianie się o całe zło jakie się zdarzyło, dzieje się teraz i jeszcze wydarzy.
Nawet jeśli zrobiłeś coś totalnie głupiego, beznadziejnego, coś czego się wstydzisz, uświadom sobie, że:
– za rok, nie będziesz o tym pamiętał, a nawet jeśli będziesz, to nikt inny nie będzie
– dowiedziałeś się właśnie, jak nie należy działać
– dowiedziałeś się, że ludzie (nawet tak doskonali jak ty) popełniają błędy (nawet tak dziwne), dzięki czemu będziesz bardziej wyrozumiały dla innych
Zamiast myśleć o tym, co, jak i dlaczego, pomyśl, co zrobić, żeby rozwiązać problem, żeby sobie pomóc. Zastanów się co zrobić TERAZ i co robić w przyszłości. Pomyśl lepiej:
Jakie kroki mogę podjąć, żeby rozwiązać problem? – Co dokładnie powinienem zrobić ? Jakie działania obejmuje każde z rozwiązań (jeśli jest kilka możliwych)?
Na czym zależy mi teraz?
Które rozwiązanie jest dla mnie optymalne (najlepsze, najszybsze, najskuteczniejsze)?
Kto może mi pomóc?
I działaj! W końcu nie ma takiej dziury na świecie, której nie można odetkać :)

You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a Reply